Majówka  …..

Zapraszamy na kulinarną ucztę na świeżym powietrzu.

„Na łupinie orzecha”

Mamy do wyboru „Śniadanie na skale”, bądź „Śniadanie na trawie”. A może rozgościmy się „U Pana Boga pod gruszą”? Wybór należy do Was drodzy czytelnicy.

Na pewno musimy zapakować „Coś na ząb”.

Czy będzie to „Najmilszy prezent” dla najbliższych? – zobaczymy.

Rozpocznijmy dzień od „Pierwsza kawa o poranku”, dla dzieci może być „Koktajl mleczny”.

Na dalekie wędrówki przyda się porcja witamin, zabierzmy ze sobą

- „Białe jabłka”,

- „Arbuz”,

- „Daktyle”,

- „Dojrzałe figi”,

- „Śliwkowa wyspa”,

- „Smak świeżych malin”,

- „Słonecznik”,

Na pewno macie „Apetyt” na „Smak lodów poziomkowych”, niestety muszą wystarczyć Wam „Miętuski”.

Gdy dopadnie nas  duży „Głód” polecamy  „Przegryźć dżdżownicę” lub zjeść „Liście dzikiego wina”.          A może wolicie „Byczki w pomidorach” lub „Kaczkę w berecie”?

Po dniu aktywnie spędzonym na świeżym powietrzu nie usłyszycie od dziecka „Nie lubię jeść”, czy „Nakarm mnie”.  Zwykły „Chleb i nadzieja” posmarowany „M jak dżeM” zostanie w mig zjedzony, nie zostanie nawet „Okruch”.

Powiedzcie, czyż nie proponujemy Wam „Imprezy nie z tej ziemi”.

Oddajcie się „Chwili zapomnienia” i wołajcie „Chcę żyć!”. A „Słońce w słoikach” przygotujcie na jesienne wieczory lub „Jeżynową zimę”.

SMACZNEGO !!!